Niewiele w naszym kraju wiadomo o takich chorobach jak wrodzone niedobory odporności, a okazuje się, że coraz częściej są one diagnozowane. Są to bardzo specyficzne dolegliwości, jakie jednocześnie są nieuleczalne. Istnieją jednak metody leczenia, jakie wydłużają pacjentom życie i poprawiają jakość egzystencji. Diagnostyka jest jednak dość skomplikowana ze względu na brak świadomości istnienia takiej choroby. Wiele osób może nawet nie wiedzieć, że taką chorobę posiada. Specyficzne dla wrodzonych niedoborów odporności jest też to, że choroba może się nigdy nie ujawnić. Często aktywuje się w momencie dużego stresu. Wtedy osłabiony organizm atakuje sam siebie.
Pierwotnych niedoborów odporności jest wiele. Właściwie każdy pacjent ma swoją własną, indywidualną odmianę tej choroby. Są to niedobory w zakresie immunoglobulin, dopełniaczy, a także zmiany w chromosomach, jakie sprawiają, że człowiek ma problem z własną odpornością. Zazwyczaj diagnozuje się tę chorobę u dzieci, jeśli często chorują, biorą więcej niż trzy antybiotyki w ciągu roku, a często na takie leczenie nawet nie reagują. Okazuje się jednak, że tę chorobę można zdiagnozować nawet o osób starszych, po pięćdziesiątym roku życia, więc nie ma żadnej reguły. Gdy pojawia się infekcja, jest to problem dla zdrowia i życia takiej osoby. Organizm zamiast zwalczać chorobę, niszczy sam siebie. Dlatego niezbędne jest leczenie pod okiem dobrych specjalistów, a także specyficzny tryb życia, który skupia się na unikaniu tłumów i miejsc, gdzie istnieje dużo bakterii i innych zagrożeń.
Osoby, które mają niedobory immunoglobulin czasami kierowane są na przeszczep szpiku kostnego. Jeśli jest to niemożliwe, podaje się specjalne leki, które posiadają właśnie immunoglobuliny. W ten sposób zwiększa się odporność pacjentów i sprawia, że można w miarę normalnie funkcjonować, chodzić do szkoły, do pracy czy nawet podróżować. Wciąż jednak nie jest to choroba do końca zbadana i wszystkie anomalie są tutaj jak najbardziej możliwe, więc warto mieć to na uwadze.